Od wieków ludzie spierają się o prawdę. Próbują ją w jakiś sposób odkryć i zdefiniować.
Pisząc na temat rzeczywistości duchowej poddajemy ją ocenie i interpretacji naszego umysłu. I tu zaczyna się problem. Światło które same w sobie jest doskonałe, bo zawiera w sobie wszystko zaczyna być rozszczepiane na gammę wielu innych kolorów. Barwy te, chociaż się od siebie różnią, pochodzą z tego samego źródła.
Pryzmatem, który rozszczepia światło prawdy jest umysł. Sam w sobie jest ograniczony i spostrzega tylko wąski wycinek rzeczywistości, uznając ją za prawdę absolutną. Ma więc trochę racji, ale nigdy do końca. Nie tyle pomaga, co zazwyczaj zaciemnia poznanie prawdy. Tak więc mówiąc na temat prawdy, tak naprawdę zaczynamy od niej się oddalać. Umysł nie może jej ogarnąć, ale chce mieć rację i tworzy swoją własną „prawdę”.
Poznanie prawdy zapewnia jedynie jej przeżycie. Objawia się to w mistycznym doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, który istnieje zarówno w nas, jaki i w każdej żyjącej istocie. Mistycy i święci opisują to doznanie w sposób stosunkowo prosty i przejrzysty. Zniekształcenia pojawiają się na poziomie umysłów ludzi, którzy jej bezpośrednio nie doświadczyli, a tylko o niej słyszeli z innych źródeł.
Bądźmy uważni na temat prawd innych ludzi.
Pozdrawiam!
Morfis