- Zauważ, że Jezus najpierw dziękował swemu Ojcu, zanim dokonywał swoich cudów.
"Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą".
Jan 11:41-44
"Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło".
Jan 6:11-13
- Jeżeli chcesz osiągnąć Królestwo Niebieskie dziękuj, wierząc że ono już nastało i że przejawia się w Tobie w swej doskonałości. Nie ma bowiem jutra i nie ma wczoraj. Istnieje tylko wieczne teraz. Jesteś dzieckiem Boga i dziękuj mu za to dziedzictwo, za ten nadprzyrodzony przywilej. Otrzymałeś ducha światłości. Problem w tym, że nie potrafisz go w sobie rozpoznać.
- Uwierz, że Świętość jest dostępna dla Ciebie już teraz
- Dziękuj za miłość przenikającą i wypełniającą każdy atom Twojego ciała. Ona jest w Tobie w chwili obecnej. Wyobraź sobie siebie, dziękującego za to, że jesteś miłością. Dostrzeż ją w sobie.
- „Jestem wdzięczny Panie, że jest we mnie Twoja miłość. Dziękuję, że rozpoznałem ją w sobie”.
- Gdy dostrzeżesz w sobie miłość, będziesz dostrzegał ją wszędzie. Również ukrytą w innych ludziach, nawet gdy zachowują się względem Ciebie nieodpowiednio.
- Możesz również dziękować za mądrość i moc, które już teraz są w Tobie, które w sobie stale dostrzegasz.
- Pamiętaj jednak, że najważniejsza jest właśnie miłość. Z niej wszystko inne emanuje, wynika, powstaje. Mając w sobie miłość dostępujesz bram Królestwa Niebieskiego, życia doskonałego w jedności z Najwyższym, kochającym Ojcem.