Menu główne:
Miłość
Każdy z nas pragnie w życiu szczęścia i miłości. W większości przypadków nie zawsze układa się ono tak piękne i harmonijnie, jakbyśmy sobie tego życzyli. Podczas naszej ziemskiej egzystencji doświadczamy często cierpienia. Krzywdzimy siebie nawzajem. Niejednokrotnie wyolbrzymiając znaczenie doświadczanych problemów sami sobie zadajemy emocjonalny ból. Nie potrafimy doceniać i być wdzięczni za to, co posiadamy i co zostało nam dane. Umieramy pozostawiając za sobą skrzywdzonych przez nas ludzi i rozbite związki. Ktoś więc zapyta jaki jest sens tego wszystkiego? Po co żyć i cierpieć, doświadczając w sumie tylko przelotnych chwil szczęści i miłości? Czy istnieje Bóg? Jeżeli tak to dlaczego ten świat jest taki niedoskonały? Jaki był ukryty i niezrozumiały dla nas zamysł tego, co to wszystko stworzył? Czy doskonały przecież Bóg mógł stworzyć coś niedoskonałego?
Na szczęście istnieją na te pytania odpowiedzi i możemy Bogu dziękować, że dane nam jest je poznać. Obecnie coraz więcej osób inaczej patrzy na rzeczywistość, która nas otacza. Bardziej rozumiemy to, czego nie byliśmy w stanie pojąć w przeszłości. Dzisiaj możemy otwarcie powiedzieć, że prawda jest nam w subtelny sposób objawiana. Nie dzieje się to więc poprzez jakiś spektakularny cud, ale raczej poprzez stopniowe jej zrozumienie. Przychodzi ona do nas wówczas gdy jej poszukujemy, jak i wówczas gdy pozostajemy sami ze sobą w zupełnej ciszy. Stanowi natchnienie płynące od Stwórcy. Pozornie ukryta, tak naprawdę jest zawsze w zasięgu ręki. Doświadczamy stopniowego przebudzenia ze snu w którym trwamy, ponieważ do tej pory patrząc - tak naprawdę nie widzieliśmy, słuchając - nie słyszeliśmy.
Obecnie wiem, że istnieje coś więcej niż tylko to, co postrzegamy przez nasze zmysły. Poza światem materialnym istnieje coś, co go dopełnia. To jest trochę tak, jakbyśmy patrzyli tylko na przednią okładkę książki, nie znając kryjącej się w niej treści. Przecież to właśnie zawartość stanowi jej istotę. Oceniamy książkę po jej wyglądzie, nie fatygując się, by ją chociaż spróbować otworzyć lub całą przeczytać. Wypowiadamy się widząc tylko to, co zewnętrzne i dlatego pozostajemy w błędzie. Poznanie zawartości książki jest odkryciem o niej prawdy. W naszym życiu jest podobnie. Oceniamy siebie i całą otaczającą nas rzeczywistość na podstawie ograniczonych zdolności naszych zmysłów. Nie dostrzegamy prawdy, która chce nam się objawić.
Dzisiaj wiem, że tym co stanowi prawdziwą istotę człowieka jest miłość. Ona jest ukrytą w nas prawdą, a jej poznanie stanowi prawdziwe przebudzenie. Otwiera nam oczy, umożliwiając spostrzeganie wszystkiego co nas otacza w innym świetle.
Tak jak rośliny potrzebują wody aby rosnąć i cudownie kwitnąć, tak ludzie potrzebują miłości aby mogli być naprawdę szczęśliwymi. Nie chodzi tu jednak o miłość, jaką znaliśmy dotąd. Nie mam na myśli miłości, która dostarcza nam krótkich chwil uniesienia i szczęścia. Nie mówię też o miłości, która zmienia się w cierpienie, kiedy osoba, którą kochaliśmy nas zdradza i odchodzi. Mam na myśli miłość, która jest doskonała sama w sobie. Miłość, która jest jednocześnie dana, jak i zadana do odkrycia.
Zawsze zastanawiały mnie słowa Jezusa wzywające do miłości boga i bliźniego oraz znaczenie przesłania hymnu o miłości. Oto przykład miłości, która moim zdaniem jest doskonała i godna by stać się sensem i celem życia każdego człowieka.
Hymn o miłości
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.
Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości,lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.
Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." 1 Kor 13,1-13
Myślę, że to do doskonały opis miłości, która jest w stanie wznieść każdego z nas na wyższy, duchowy poziom egzystencji. Zawiera w sobie wszystko i jest kluczem do wszystkiego. Objawia ukrytą o prawdę o nas samych. Stanowi pewnego rodzaju przebudzenie i jednocześnie wezwanie do zmiany dotychczasowego życia. Otwiera nasze oczy i może uleczyć rany serca. Czyni nas prawdziwie szczęśliwymi i wolnymi. Pozostaje tylko pytanie jak ją odkryć? Gdzie ją znaleźć. Jak nią żyć?
Wielu mistyków i świętych mówiło w podobny sposób o miłości. Pomimo tego, że żyli w różnych okresach dziejów ludzkości oraz dzieliły ich setki tysięcy kilometrów, mówili w podobny sposób o swoich wewnętrznych doświadczeniach. Świadczyli o tej samej duchowej prawdzie, którą objawił także Jezus Chrystus.
Hymn o miłości wyraźnie wskazuje, że miłość jest najwyższą wartością, do której powinien dążyć człowiek. Wykracza poza to, co doczesne i materialne. Uczniowie, którzy ją w sobie pielęgnowali podobnie jak Chrystus czynili cuda. Wykraczali poza to, co dla innych wydawało się niemożliwe. Napełnieni miłością - „duchem świętym” uzyskali moc i odwagę do głoszenia słów Jezusa na całym znanym im świecie. Uzyskali niezwykłą mądrość którą jedni podziwiali, a inni jej zazdrościli. Dotychczasowe ich życie nabrało innego sensu. Wiedzieli co jest teraz dla nich najważniejsze. Zdecydowanie odrzucili to, co ulotne i przemijające. W różnych częściach świata, ludzie poznając objawioną im prawdę zmieniali swoje życie. W ich ślady poszli także inni.
Zobaczcie, jak długo żyliśmy w niewiedzy myśląc, że cały świat jest materialny. Byliśmy przekonani, że wszystko, co nas otacza zbudowane jest z atomów i nie istnieje nic poza materią. Dzisiaj wiemy że jest inaczej. Atom nie jest cegiełką z której zbudowany jest wszechświat. Dzisiejsza nauka potwierdza, że świat składa się z jeszcze mniejszych elementów (cząstek) lub jak inni twierdzą fal energii, które uchwycone w danym momencie sprawiają wrażenie istnienia cząstki. Dzisiaj już wiemy, że materia jest tylko formą energii. Równanie E=mc2 przyczyniło się do wielu dyskusji i choć może nie jest doskonałe, to właśnie to potwierdza. Czy na tej podstawie możemy sądzić, że miłość jest też formż energii? Czy również myśl jest formą energii? Czy wszystko co nas otacza i czym jesteśmy jest formą energii? Dla mnie jest to oczywiste, że tak. Wszystko jest energią, życiem i miłością, wyrażającą wszechobecność Najwyższego. W nim jest początek i koniec. On jest miłością, przez którą stworzył wszystko. Naszym najważniejszym zadaniem jest ją w sobie odkryć i wypełnić nią całe nasze życie.
Kocham was!
Morfis